W literaturze medycznej od kilku lat karierę robi nowa choroba zwana „zespołem przewlekłego zmęczenia”. Jej objawami są: uczucie stałego zmęczenia, senność w ciągu dnia, połączona z trudnościami w zasypianiu, przygnębienie oraz niechęć do podejmowania działań. Zdarza się, że nawet bardzo drobiazgowe badania lekarskie nie pozwalają na ustalenie przyczyn fatalnego samopoczucia pacjenta. Istnieje wiele, często zupełnie sprzecznych, poglądów na to, czy taka choroba naprawdę istnieje, a jeśli tak, to czym jest spowodowana. Uważa się, że część przypadków zespołu przewlekłego zmęczenia jest następstwem infekcji wirusowej – niekiedy obwinia się o to wirusa wywołującego mononukluozę zakaźną. Jednak większość nieustannie zmęczonych ludzi cierpi prawdopodobnie na niezbyt nasiloną depresję lub nerwicę zwaną dawniej neurasteniczną. Ich przyczynami są: przepracowanie, nieumiejętność wypoczywania, nieustanne napięcie i uczucie niepokoju lub zagrożenia, wynikające z obaw, czy poradzimy sobie w pracy, bądź z trudności w łączeniu obowiązków zawodowych i domowych.
Jak sobie z tym radzić? Przede wszystkim upewnić się, że przyczyną znużenia nie jest choroba: niedokrwistość, ropiejące zęby lub… gruźlica. Gdy wiemy już, że jesteśmy zdrowi fizycznie, należy koniecznie znaleźć pół godziny na spokojne ćwiczenia oddechowe, zamiast wieczornego filmu w telewizji, zmusić się do spaceru, zaczynać dzień od zimnego prysznicu, jeść dużo owoców i warzyw, zrezygnować z alkoholu i papierosów. A przede wszystkim nie mieć wyrzutów sumienia, że robimy coś dla siebie, podczas gdy obowiązki czekają!