Jadłospis jak suknia – powinien być skrojony na miarę. Dzisiaj inaczej wyglądasz niż w wieku „nastu” lat, inaczej więc powinnaś się odżywiać.
Jeszcze do niedawna mogłaś zjeść tabliczkę czekolady i nie martwić się o figurę, gdy przekroczyłaś trzydziestkę, powinnaś zacząć liczyć kalorie. Dlaczego? To proste! Twój organizm nie potrzebuje ich już tylu co kiedyś, bo znacznie wolniej je spala. Niestety, tryb życia przeciętnej trzydziestolatki nie sprzyja zdrowemu odżywianiu. Stres, pośpiech i nawał obowiązków sprawiają, że nabierasz złych nawyków: podjadasz, sięgasz po fast foody, zapychasz się słodyczami. Czy z ręką na sercu możesz powiedzieć, że tego nie robisz? Jeżeli tak, to znaczy, że nasze porady nie są Ci potrzebne. Jeżeli jednak masz co nieco na sumieniu, postaraj się zreformować swoje codzienne menu.
Od czego zacząć? Od ograniczenia w nim tłuszczów! Chude mleko zamiast tłustego, mięso drobiowe zamiast wieprzowinki, dużo owoców i warzyw – to podstawa zdrowego odżywiania. Pamiętaj też, że w tym wieku włosy i naskórek wolniej się regenerują, dlatego wprowadź do swojego jadłospisu produkty bogate w cynk, miedź, witaminę A oraz witaminy z grupy B. Będą to na przykład: jarmuż, mleko, ryby, owoce morza, grzyby, produkty zbożowe z pełnego przemiału, podroby, zielone warzywa liściaste oraz nasiona roślin strączkowych. Pamiętaj jednak, że nawet najlepsza dieta nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, jeśli nie będzie szła w parze z codzienną aktywnością. Dzięki ćwiczeniom szybciej zrzucisz zbędne kilogramy, a Twoja skóra nie straci sprężystości ani urody,
Ale bez obaw! Nie musisz codziennie katować się znienawidzonym porannym joggingiem! Postaw na taką dyscyplinę sportu, która sprawia Ci przyjemność. To niezawodny klucz do sukcesu! I jeszcze dwa ważne zalecenia: nie tłumacz swojej nadwagi i nie rozgrzeszaj się z łakomstwa! To prawda, że tycie bywa niekiedy objawem choroby, ale możesz to stwierdzić z całą pewnością dopiero wtedy, gdy mimo restrykcyjnej diety nadal przybierasz na wadze. Wówczas niezbędna jest wizyta u lekarza.
Wcześniej jednak zastanów się, czy przypadkiem zamiast „złych” genów nie odziedziczyłaś po przodkach zamiłowania do obfitego jedzenia i przesiadywania na kanapie. To właśnie najczęstsze przyczyny otyłości! A także zbytnia pobłażliwość i brak samodyscypliny. Jeżeli więc naprawdę chcesz rozpocząć dietę, zapomnij o deklaracjach w stylu: „Zjem jeszcze tę czekoladę, a od jutra jadam same warzywa!”. Taka rewolucyjna zmiana tylko zaburzy Twój metabolizm. Dlatego bez niepotrzebnych wymówek – przejrzyj jeszcze raz nasze zalecenia dietetyczne i do dzieła. W ciągu 5-7 dni możesz schudnąć ok. 2 kg.
Postaw na:
Warzywa i owoce. Wszystkie. Ale uważaj, bo niektóre, np. banany, mają sporo kalorii. Norma dzienna to 50 dag (w tym 30 dag warzyw i 20 dag owoców). Sięgaj po nie głównie po posiłkach. Nie tylko wspomagają odchudzanie, ale także chronią przed nowotworami i stresem.
Białko i wapń. Znajdziesz je w chudym drobiu i rybach oraz w mleku i jego przetworach. Pamiętaj jednak, by sięgać po produkty niskotłuszczowe.
Węglowodany. Najlepiej, by pochodziły z produktów nieoczyszczonych, na przykład z brunatnego ryżu lub razowego makaronu. Ale pamiętaj: co za dużo, to niezdrowo!