Opinie na temat, czy o inteligencji dzieci decydują geny, są wśród naukowców mocno podzielone. Nie ma jednak wątpliwości, że w takich dziedzinach, jak malarstwo, muzyka czy matematyka, w dużej mierze liczą się predyspozycje. Jak jednak dowodzą psycholodzy, ogromną rolę odgrywa motywacja, dążenie do sukcesu oraz opanowanie niektórych technik pracy umysłowej. Każdy człowiek z przeciętnym ilorazem inteligencji może go podnieść. Potwierdzają tę opinie przypadki dzieci z porażeniem mózgowym, które dzięki ogromnemu wysiłkowi i pracy osiągają niekiedy poziom umysłowy rówieśników.
Wielu geniuszy już w dzieciństwie wyróżniało się wśród rówieśników: Mozart grał na fortepianie, gdy miał 3 lata, a włoski poeta Tasso mówił już w wieku 6 miesięcy! Ale nie wszyscy byli tak genialni już od kołyski. Dickens i Twain nie osiągnęli poziomu gimnazjum, Walter Scott w szkole uchodził za nieuka, a Newton oblał egzamin wstępny do Cambridge.
Są genialne maluchy, które będą się świetnie rozwijać, niezależnie od tego, czy poświęcimy im swój czas. Większości jednak trzeba pomóc, stymulując rozwój.
Wiek trzech lat to okres, kiedy dziecko zapamiętuje najwięcej, ma największy potencjał. Tymczasem większość rodziców nie zdaje sobie z tego sprawy i o edukacji zaczyna myśleć dopiero w okresie szkolnym. Wtedy już jest późno. A przecież już z trzylatkiem można dyskutować na każdy temat, nawet o planetach, tylko oczywiście posługując się prostszym językiem. Dziecko nigdy nie jest za małe na rozmowę.
Oczywiście, dla malucha wzorem są rodzice. Jeśli oni nie czytają książek, trudno wymagać, by robiło to dziecko. Jeżeli nie chodzą do teatru, malec raczej nie zostanie teatromanem, a jeśli nie lubią pieszych wędrówek, również i on nie będzie w stanie pokochać wspinaczki po górach.
Jeżeli rozmawiamy z malcem, traktujemy go jak partnera, chodzimy z nim do teatru, muzeum, zwiedzamy, to potem przychodzi taki moment, że on chce sam to wszystko robić, bo uważa to za naturalne. I potem w szkole od razu widać, z którym dzieckiem rodzice pracowali, bo ono jest nastawione poznawczo do świata, zapisuje się na dodatkowe zajęcia, wszystko je interesuje.
O sukcesach w szkole, a potem w życiu zawodowym, nie decyduje jednak tak naprawdę iloraz inteligencji lecz tzw. inteligencja emocji, czyli takie cechy charakteru jak umiejętność radzenia sobie w grupie, asertywność. To dlatego dziecko już od pierwszych lat życia warto wspierać, chwalić za wszystko, czego nowego się nauczyło. Jest wtedy pewne siebie i ma ochotę poznawać świat. Warto też uczyć je samodzielności, wyrażania własnego zdania, umiejętności podejmowania decyzji, zwracania uwagi na potrzeby innych ludzi, bo przecież później tego właśnie od dorosłego człowieka się wymaga.